Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, więc wiadomość od kochanki męża spadła na mnie, jak grom z nieba. Oczywiście nie miała odwagi zadzwonić i powiedzieć o ich romansie i o ciąży, tylko wysłała mi maila do pracy. Najpierw myślałam, że to głupi żart. Jak tylko wróciłam do domu, zapytałam męża, o co może chodzić.
Zaakceptowanie tego, że znajomi mają własne rodziny, może być trudne, a pewna kobieta z dzisiejszego artykułu to potwierdza. Chciała tylko dobrze się bawić ze swoimi przyjaciółmi, ale skończyło się na tym, że wyrzuciła ich z domu z powodu ich córki. Postanowiłam ugotować coś, co wiedziałam, że będzie odpowiadać zarówno
W wolnych chwilach oglądam Neflixa i podglądam życie rodziny królewskiej, szczególnie tej brytyjskiej. Jestem fanką stylu i muzyki lat 80., która nie wychodzi z domu bez tuszu do rzęs i czerwonej szminki. Z Jastrząb Post związana prawie od początku. Kasia Nosowska u Kuby Wojewódzkiego opowiedziała, że jej syn Mikołaj wyprowadził
Panią Klaudię – jedynaczkę – wychowywała matka. Gdy Klaudia miała 12 lat, umarł jej ojciec, który wcześniej, razem z żoną, kupił mieszkanie. Przed śmiercią nie sporządził testamentu. Gdy dziewczyna osiągnęła pełnoletność, wyprowadziła się z domu, a jej matka związała się z innym mężczyzną.
I nagle zostałam przeszyta jak porażona prądem. „Jak to jest odmówić? Porzucić syna? Praktycznie wybiegłam z pokoju i wbiegłam do pokoju lekarskiego. - Nie poddam się. On jest moim synem. Wrócę tylko z nim do domu - trzech lekarzy spojrzało na mnie wszystkimi oczami, najwyraźniej nic nie rozumieli.
Střecha, okna a fasáda. Darovala jsem mu polovinu domů a myslela si, že spolu zůstaneme navždy. Jenže z manžela se vyklubal manipulátor a já se s ním Před rokem rozvedla. Teď řešíme majetek. Nemám peníze, abych ho vyplatila. Dal k prodeji polovinu domu. Já bydlím nahoře se synem z prvního manželství a dole moje máma.
Jak podczas gotowania z gotowców zrobić z residens melinę12. Przez Retrogradacja2023, 11 godzin temu w Gwiazdy / TV / Kino. 34 odpowiedzi. 2295 wyświetleń. Retrogradacja2023. Przed chwilą
Sukcesy syna przyćmiły wykształcenie synowej. Przecież mnóstwo ludzi idzie na studia i kończy je, lecz pensja nauczycielki nie jest zbyt duża. Natomiast jej syn już sporo osiągnął, za rok przeprowadzą się do swojego mieszkania. Po pięciu latach małżeństwa młoda para przeprowadziła się do swojego mieszkania.
Facet wyrzucił mnie z mieszkania. Witam, Zamieszkałam z facetem i 4 miesiące temu oboje podpisaliśmy umowę najmu na dwie osoby. Kilka dni temu powiedział mi,że nie pasujemy do siebie i żebym się wyprowadziła do końca tygodnia, bo ma już lokatora na moje miejsce, co zrobiłam. Mam swoją godność i nie mogę na niego patrzeć po tym
Nikt mnie nie rozumie. Niedawno wystawiłam rzeczy syna za drzwi i zamieszkałam z synową. Moi bliscy myślą, że postradałam zmysły. Nie żałuję swojej decyzji. Gorzka jest tylko świadomość, że nie potrafiłam wcześniej mu się postawić.Mój zmarły mąż był przystojny: wysoki brunet o szerokich ramionach, brązowych oczach i ziemistej cerze. Jego głos był niski i aksamitny
TnLXqq. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-06-07 12:17:05 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Temat: wyrzuciłam go z domuWitam, jestem tu nowa, postaram się w skrócie napisać o co 3 lat byłam z facetem, z tego 2 lata mieszkaliśmy razem. Kłótnie wiecznie przez jego matkę, wg mnie dla niego, ona była ważniejsza ode mnie. Non stop się wtrącała - żyła życiem innych, a sama ma problemy z mężem alkoholikiem. Kilka dni temu wieczorem mój mężczyzna po jednym zdaniu z mojej strony, bez kłótni wyszedł z domu, pisałam, dzwoniłam i nic, pół nocy nie spałam, zadzwoniłam do jego matki - stwierdziła, że nie ma go u niej. W końcu ON napisał sms - pojechał do miasta rodzinnego gdzie pił z kolegami do upadłego, kolejnego dnia wieczorem wrócił - śmierdziało z kilometra wódką, kazałam mu oddać klucze i się wyprowadzić - mój dom to nie hotel. W nerwach zabrał rzeczy - zachował się karygodnie - szydził z mnie, po 3 godzinach zaczął pisać sms jakby się nic nie stało, nie dzwonił wcale, tylko pisał. Jednak dwa dni już milczy. U mnie miał się za dobrze, pomagałam mu w każdej kwestii życia - praca, szkoła, wyciągnęłam rękę, pokazałam mu życie jakiego nigdy nie miał przy ojcu alkoholiku. Dałam mu jedną szansę - już kiedyś i był spokój do teraz. Był świadomy, że jak znowu zawali, to koniec. Wywaliłam go na własne wiem czy będzie w stanie pogadać jak normalny człowiek? Co mam robić? Głupia sytuacja bo między nami oprócz spraw z jego matką było OK. Nie znam powodu tego wyskoku, nawet nie wiem gdzie jest jakaś szansa czy mam sobie darować? Jak on się może zachować? 2 Odpowiedź przez szirina 2010-06-07 12:44:10 szirina Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-11-30 Posty: 1,147 Wiek: 24 Odp: wyrzuciłam go z domu nie rób nic .... czekaj żyj i nie rób nic. dobrze zrobiłaś. więc nie obarczaj się winą dojrzały facet nie zachowuje się jak dziecko które nie dostało ma skłonności do alkoholu ( a już pokazał że w sytuacjach kryzysowych ma ) to lepiej nie pakuj się w to bo potem będziesz miała jak jego mama. kiedy facet odreagowuje alkoholem to nie wróży nic dobregoale to moje zdanie If you wanna be somebodyIf you wanna go somewhereYou better wake up ......... and pay attention !!!!!!!! 3 Odpowiedź przez myszkaa__18 2010-06-07 13:06:34 myszkaa__18 Woman In Red Nieaktywny Zawód: Fryzjerka Zarejestrowany: 2010-01-15 Posty: 249 Wiek: 18 Odp: wyrzuciłam go z domudokładnie . powinnaś nic nie robić , to on 'nabroił' i on musi starać się odzyskać na nowo Ciebie . Powinniście zacząć szczerze rozmawiać i wyjaśniać każdy problem. 4 Odpowiedź przez pennylane 2010-06-07 13:57:21 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: wyrzuciłam go z domu Buba, podziwiam Cię, że tak stanowczo zareagowałaś. Gratulacje! Mi długo zajęło zanim się na to zdecydowałam - wybaczałam w kółko, łącznie chyba z 4 takie końcu jednak zrobiłam dokładnie to, co ty - wywaliłam go z domu. Oczywiście, że pisał, próbował zwalać winę na mnie, potem przepraszać, potem przychodził do mnie po nocy pijany i chciał, żebym mu pozwoliła zostać na noc. Nie było łatwo! Wiedziałam jednak, że bez konsekwencji niczego nie zdziałam. I w końcu ogarnął się - po nocy spędzonej zimą (a jaka była tego roku zima to każdy wie) na dworcu. Poprosił siostrę o zamieszkanie u niej, poszedł na terapię i baardzo się starał. Dopiero po ponad miesiącu zdecydowałam się dać mu jeszcze jedną szansę - i cóż, od pół roku nie pije. Zrezygnował z wielu rzeczy żeby w tym wytrwać i jestem z niego dumna ogromnie - nie mówiąc już o tym jak nasz związek się przez to jednak, że gdybym wtedy się ugięła - dziś byłoby to facetów z takimi problemami i w takich sytuacjach mogę prognozować, że jak nie będziesz odpisywać to w końcu zadzwoni. Będzie chciał rozmawiać. Jedyne, co możesz zrobić wtedy to powiedzieć mu jasno co i gdzie Cię boli i żeby sam wymyślił co chce dalej robić w życiu. Czekaj na jego decyzję i mu jej nie podsuwaj (typu - jeżeli pójdziesz się leczyć to..., jeżeli przestaniesz się kumplować z tymi kolesiami to..., jeżeli pogadasz szczerze z mamą to...). Niech on sam na to wpadnie - przecież tak naprawdę doskonale wie co bardziej, że dowiesz się czy jemu zależy tylko na uklepaniu sprawy - tak do następnego wyskoku czy też o prawdziwe zmierzenie się z problemami i pokonanie czy owak pisz tutaj - bo nie będzie Ci łatwo. Postaram się zawsze Ci odpisać jak tylko będziesz miała gorsze i trzymam kciuki! Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 5 Odpowiedź przez buba2282 2010-06-07 14:21:03 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Odp: wyrzuciłam go z domu pennylane napisał/a:Buba, podziwiam Cię, że tak stanowczo zareagowałaś. Gratulacje!Dziękuję za dobre słowa, dałam mu już szansę wcześniej i ją zmarnował, a ja sobą nie dam pomiatać, on mi wchodził na głowę, a ja przymykałam oko. Wiele razy robił mi na złość, ja mówiłam, że też mu kiedyś zrobię - raz i porządnie - po prostu miałam dość; wydzwaniałam w tej nocy po różnych ludziach, szukając go, aż wstyd. Wiedział co robi, uświadamiałam go nie jeden raz, że tak zrobię, jak to się zdarzy. Nie mam zamiaru takich rzeczy tolerować, jestem poukładaną dorosła kobietą, mam dobre studia i świetną pracą, mam swoje cele w życiu, a co będzie jak będzie dziecko - rodzina? Też będzie uciekał i szlajał się po nocach....Dokładnie tak jak mówisz, próbował winę zwalić na mnie. Tyle, że ja tym razem na prawdę się wkurzyłam i nie mam zamiaru kontaktować się z nim. Teraz czekam na jego reakcję, jednak mam wrażenie, że jemu to teraz pasuje, koledzy, zabawa, jednak to jest na chwile....tylko jak się obudzi będzie za późno - palec w nocniku. 6 Odpowiedź przez pennylane 2010-06-07 14:48:52 pennylane 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-07 Posty: 2,547 Wiek: 26 Odp: wyrzuciłam go z domu Oj, nawet nie wiesz jak dokładnie Cię z nas w takiej sytuacji musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy warto ryzykować na przyszłość. U mnie wygrała miłość i faktycznie mój chłopak przekonał mnie tym wszystkim co zrobił po tym jak go wyrzuciłam. Między innymi odszedł z zespołu, w którym grał wiele lat i który kochał dlatego, że wiedział, iż jest to bardzo złe towarzystwo... Pytanie jednak - czy chcesz żyć w niepewności? Nie wiem czy Twój chłopak ma problem z alkoholem ale jego zachowanie wksazuje na to, że nawet jesli nie to jest na najlepszej do tego drodze, więc powinnaś wiedzieć, że z takim człowiekiem to jest wieczne życie na bombie. Ja się na to zdecydowałam cóż, z miłości ale wiem, że potrzeba bardzo dużo wytrwałości i chęci obu stron aby po ludziach, martwiłaś się - moja droga, znam to. Ja jeździłam rycząc i lejąc łzy w panice po całym mieście - Warszawie! więc nie małym szukając go kilka razy. Oczywiście same czarne scenariusze w głowie - a on po prostu ochoty nie miał żeby porozmawiać. Nie wiem czy u Twojego chłopaka jest to spowodowane piciem, charakterem czy wpływem kumpli - a może wszystkim naraz - nie mniej jednak jeśli teraz się ugniesz to on nauczy się coraz częściej takie akcje wykręcać świadom, że prędzej czy później mu wybaczysz. Piszesz, że ma obsesyjnie kochającą mamusię - to nie dobrze bo ona przyjmie go zawsze pod swój dach a dobrze by było jakby został sam na lodzie. Może jednak codziennie dojeżdżanie z rodzinnego miasta do pracy czy szkoły przemówi mu do rozsądku. Jakiekolwiek by to nie były konsekwencje on musi je odczuć i sam wpaść na to, co masz absolutne prawo być teraz siermiężnie wściekła. Nie zdziwię się jeżeli on wkrótce zacznie wydzwaniać - raz odbierzesz żeby mu powiedzieć co przygotowałaś (bo na pewno już przygotowałaś) to będzie co chwila dzwonił od nowa i próbował prowadzić bezsensowne rozmowy. W takich chwilach najtrudniej jest nie ulec - dlatego od razu wycisz telefon i usiądź na kanapie oglądając jakiś super film albo umów się ze znajomymi. Spokojnie czekaj na jego ruch - nigdy nie wiadomo, może faktycznie zrobi coś, co Cię przekona aby mu znowu zaufać. Ja też zapierałam się rękami i nogami, że nigdy nie wybaczę - a tu proszę Are you an idiot? No, sir, I'm a dreamer 7 Odpowiedź przez buba2282 2010-06-08 08:12:59 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Odp: wyrzuciłam go z domu pennylane napisał/a:a on po prostu ochoty nie miał żeby przyjechał wczoraj z pochyloną głową, jednak nie ugięłam się, powiedziałam co jest grane. Okazało się, że nie był z kolegami, ale pił w domu - z ojcem - porażka. Czemu tak zrobił - "nie wie - impulsywnie"Kazał matce nie rozmawiać z mną i tak jak u Ciebie, nie miał sam ochoty rozmawiać. Na szczęście nic nie obiecywał, postawiłam pewne warunki. Ma je przemyśleć, nie określiłam się czy chce z nim nadal być. Widać było, że zrozumiał co nawyrabiał, ale nic go nie usprawiedliwia. Nie wiem co mam zrobić, mam mieszane uczucia, muszę się zastanowić. Dokładnie, tak jak piszesz, on musi się teraz wykazać i nie ma innej możliwości. Jednak mam już swój wiek i chciałabym założyć rodzinę, boję się, że stracę czas... Jedno jest pewne, nie będzie u mnie mieszkał jak na razie. Co do alkoholu - to się zdarzyło drugi raz, od 3 lat. Oczywiście jest też niepewność - że jaki ojciec taki syn. 8 Odpowiedź przez mylenne 2010-06-08 09:13:10 mylenne Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2009-05-21 Posty: 754 Wiek: 21 Odp: wyrzuciłam go z domu Nie można facetowi pozwolić wejść Ci na glowę. Myślę że dobrze zrobilaś. I powinnaś się tego trzymać, być jak najbardziej konsekwentną w podjętej decyzji. Sam wie co zrobil źle, wiedzial że nie może sobie na to pozowolić, a jednak emocje byly silniejsze nic rozum. Powinien dostać nauczkę, i myślę ze dostal. Napisalaś o sobie że jesteś dorosą kobietą, masz pracę, i fajne studia nie marnuj tego dla faceta. Znajdziesz takiego który doceni to jaki dom stwarzasz dla to że teraz chleje z kumplami to normalne,ale nadejdzie chwila przebudzenia, i może być za późno. Facetom nie powinno dawać się nie wiadomo ilu szans, bo się do tego przyzwyczajają i potem myślą że wszystko im żeby moje przyjaciólki byly tak zdecydowane, i odważne jak Ty... Nigdy Nie Mów Nie Mów Zawsze. 9 Odpowiedź przez buba2282 2010-06-08 13:14:53 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Odp: wyrzuciłam go z domuDodam jeszcze, że nie powiedziałam, że ma się wynosić czy coś w tym stylu, tylko chciałam klucze z domu, a on w nerwach się spakował i poszedł. 10 Odpowiedź przez buba2282 2010-06-10 11:33:27 buba2282 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-07 Posty: 7 Wiek: 31 Odp: wyrzuciłam go z domuJestem tutaj ponownie, gdyż to nie koniec moich problemów. Jak pisałam, pojawił się, wie że źle zrobił, postawiłam pewne warunki, jednak na pewno nie zamieszkam z nim jak na razie. Po zatym wg mnie jemu i tak jest dobrze u rodziców. Cały czas myślę o tym co się stało i nie umiem sobie z tym poradzić. On mnie strasznie rani i nadal to robi. Przez te kilka dni, w których nie widzieliśmy się, wymienił się numerami z pewną kobietą, dostał od niej wiadomość jak był u mnie. Twierdzi, że to znajoma, którą zna długo, jest dużo starsza, nawet do niej dzwonił aby mi udowodnić. Nie wiem jak mam na to zareagować, 2 min mnie nie było, a on takie szopki odstawia, rozdał pewnie swój numer na lewo i prawo. Raczej nie widzę dalej związku, kocham go ale ja tak żyć nie chce. Teraz jak już nie mieszkamy razem - jest inaczej, nawet nie będę wiedziała co robi, czy gdzieś chodzi po nocach itd. Ten etap mieliśmy za sobą, za czasów nie mieszkania razem. Wiadomo więcej luzu. Ale sporo się zmienia jak już mieszka razem - wiadomo. Teraz znowu powrót do początku...On się zapiera, mówi że nie odpuści i będzie walczył. Ale czy to ma sens?? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
i Urszula wyrzuciła męża z domu Wokalistka Urszula Kasprzak (62 l.), znana z hitu „Dmuchawce, latawce, wiatr” opowiedziała o swoich dwóch małżeństwach. Okazuje się, że jej życie prywatne pełne było dramatów. Pierwszego męża trzymała za ręce, gdy ten umierał na raka. Później szybko związała się z o 20 lat młodszym dźwiękowcem, Tomaszem Kujawskim. Mężczyzna uzależnił się od alkoholu i narkotyków. Urszuli nie pozostało nic innego, jak wyrzucić go z domu. Urszula znalazła w życiu dwie wielkie miłości. Niestety, obie były pełne dramatów... Gdy jej pierwszy mąż, gitarzysta Stanisław Zybowski, zmarł na raka, Urszula nie widziała sensu życia. Tym większym szokiem dla jej otoczenia było, gdy 1,5 roku później zaszła w ciążę ze swoim dźwiękowcem - młodszym aż o 20 lat Tomaszem Kujawskim. Para musiała mierzyć się z atakami, że związała się tak szybko po śmierci pierwszego męża piosenkarki. ZOBACZ TEŻ: Ludzie przyjeżdżają tu po odkupienie win. Raz w roku można dostać rozgrzeszenie Po śmierci Stanisława Zybowskiego Urszula związała się z młodszym o 20 lat Tomaszem Kujawskim - Tomek walczył z wiatrakami. Rozpaczliwie próbował udowodnić, że jest tym właściwym mężczyzną, bo mnie kocha. Próbował te stresy uśpić alkoholem, a że miał kaskę, to i innymi używkami: koksem, trawą czy co tam było dostępne. Aż w końcu przestał nad sobą panować. Pogrążał się w sobie i uzależnieniach - opisała wokalistka w swojej autobiografii pt. "Urszula". NIE PRZEGAP: Zamurowało nas. Tak Urszula wygląda w wieku 62 lat. To naprawdę ona?! Drugi mąż Urszuli miał problemy z alkoholem i narkotykami. Artystka nie zdawała sobie sprawy z uzależnienia Gwiazda długo nie zdawała sobie sprawy z uzależnienia męża. I chroniła go. - Oczywiście zazwyczaj usiłowałam go wytłumaczyć. Brałam pod uwagę, przez co przechodzi. Słowem, byłam współuzależniona. To również moje pobłażanie sprawiło, że tak się rozwijał, rozwijał, rozkręcał, rozkręcał… W końcu odbił się od ściany. Wiedzieliśmy, że dalej tak być nie może, że musi nam ktoś pomóc, bo sami z tego nie wyjdziemy. Nie spodziewał się jednak, że każę mu się wyprowadzić, że zagrożę rozstaniem. No ale cóż… Za bardzo się pogubiliśmy, przestaliśmy się dogadywać, przez co tkwiłam ciągle w jakimś wewnętrznym napięciu. A ja lubię mieć spokój i w sobie, i w domu. Nie było więc innego wyjścia niż rozstanie. Terapia szokowa - opisała Urszula w książce. Urszula wyrzuciła z domu męża. Była pewna swojej decyzji - Choć ta decyzja dużo mnie kosztowała. Intuicja mi jednak mówiła, że postępuję słusznie. (...) Decyzję o rozstaniu podjęłam ja, to fakt, ale po kilku latach Tomek mi za nią podziękował. Bo dzięki temu, że wtedy „wyrzuciłam go z domu”, musiał się zmierzyć z rzeczywistością. Znalazł ośrodek odwykowy w Charcicach koło Poznania i z własnej woli zgłosił się do niego na leczenie. Mało tego! Dał się w nim zamknąć na dwa miesiące i poddał rygorowi, który tam panuje - wspomina piosenkarka z wielką ulgą. Dzięki tej decyzji Urszula i Tomasz Kujawski są dziś wspaniałym małżeństwem, a ich wspólny syn - Szymon - ma już 19 lat.
Reading 4 minViews Mój syn bardzo szybko dorastał, zanim się zorientowałam, umawiał się z dziewczynami i zakochiwał. Jego pierwsze doświadczenie było niepowodzeniem, potem poszedł służyć do wojska, a kiedy wrócił, powiedział, że chce się ożenić. Nie ucieszyłam się z tej wiadomości, bo Artur był jeszcze bardzo młody. Nie byłam przeciwna małżeństwu, ale starałam się wytłumaczyć, że to bardzo poważny krok. Widziałam moją synową, wyglądała na miłą dziewczynę, odnosiła się do mnie z szacunkiem, była grzeczna. Ogólnie rzecz biorąc, poddałam się i dałam mu wolną rękę. Po ślubie dzieci zamieszkały ze mną. Mam duży dom, więc było wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich. Nie miałam nic przeciwko wspólnemu zamieszkaniu, bo po śmierci męża czułam się samotna. Byłam w pracy 24 godziny na dobę, nie mielibyśmy zbyt wiele czasu, żeby się spotykać. Wkrótce moja synowa zaszła w ciążę, czekałam na wnuczkę jak na cud. Tyle, że Wiktoria bardzo się w tym czasie zmieniła. Przestała robić cokolwiek w domu, była niegrzeczna i myślała, że jest szefem. Moja synowa tylko jadła i oglądała telenowele, byłam dla niej jak służąca. Po pracy musiałam brać się do roboty, wszystko prać, gotować i sprzątać. Kiedy urodziła się Daria, byłam wniebowzięta. Mój syn musiał znaleźć inną pracę, bo potrzebował więcej pieniędzy. Synowa nadal nic nie robiła, czułam, że jestem wołem roboczym. Oprócz obowiązków domowych, przejęłam jeszcze opiekę nad moją wnuczką. Wiktoria Leżała z telefonem i zupełnie nie zwracała uwagi na płacz dziecka. W nocy również spała ze mną moja wnuczka, jej matka nie chciała do niej wstawać. W dzień też trudno jej było wyjść z wózkiem na spacer. Próbowałam jej mówić, że czas przestać być leniwym i zająć się swoimi obowiązkami, ale nawet mnie nie słuchała. Nie raz tłumaczyłam, że ciężko mi samej sobie ze wszystkim poradzić, ale czy ktoś mnie słyszał? Sterty naczyń, brud, pranie, Daria dorastająca sama, bez opieki matki. Pewnego dnia moja cierpliwość się skończyła, kiedy wróciłam z pracy do domu i zastałam znowu bałagan, zaczęłam sprzątać i gotować obiad, nagle weszła synowa: – Nakarm ją, chcę wziąć prysznic. – Nie zrobiłam jeszcze kolacji – powiedziałam – Ale ona jest głodna! – krzyknęła synowa. – Dlaczego nic nie gotowałaś przez cały dzień? Dlaczego nie posprzątałaś? Wróciłam do domu z pracy, a Ty co robiłaś? Nie możesz ugotować makaronu dla dziecka? Wiktoria się obraziła i poszła do swojej matki. Mój syn domaga się teraz, żebym ją przeprosiła. Powiedziała wszystkim, że ją wyrzuciłam, ale nie mam zamiaru przepraszać, nie czuję się winna.